Dla kogo ten blog?

No właśnie: właściwie dla kogo pisany jest ten blog i po co wszystko? Adresatów podzieliłbym na dwie zasadnicze grupy: (1) ci, co o kredycie hipotecznym myślą i (mniej czy bardziej) wnikliwie się do niego przygotowują; (2) ci, co kredyt hipoteczny już posiadają (i dzielnie go spłacają).

1. Decyzja o zadłużeniu się na kilkaset tysięcy złotych rzadko kiedy podejmowana jest spontanicznie. To raczej efekt długich przemyśleń, wielu analiz i porównywania dziesiątek ofert. Dla Was ten blog może być przydatny, ponieważ opisuje i analizuje wiele faktycznie zrealizowanych tematów (a nie jest przeklejeniem podstawowych informacji ze strony internetowej banku). Coraz rzadziej do banku trafia młode małżeństwo, kupujące mieszkanie na rynku wtórnym, z urządzoną księgą wieczystą, zarabiające od kilku lat u tego samego pracodawcy miesiąc w miesiąc tę samą kwotę i posiadające 20% wkładu własnego. Tacy klienci właściwie już się nie zdarzają… Każdy wniosek kredytowy wymaga indywidualnej analizy sytuacji gospodarstwa domowego i takiej optymalizacji działań, aby uzyskać dwie, dobre i konkurencyjne decyzja bankowe. Składanie 10 wniosków do niemal wszystkich możliwych banków z taką optymalizacją nie ma nic wspólnego. Inna, popularna droga to skierowanie się do „swojego” banku po kredyt. Dobrze przygotowany pracownik zapewni, że zostaniemy szczególnie i indywidualnie potraktowani, wszak jesteśmy „stałymi klientami”. Najczęściej jednak niewiele lub nic to w ofercie nie zmienia, więc warto mieć nieco szerszy ogląd na to, co proponuje konkurencja.

2. Najczęściej to prawda, że kredyt hipoteczny bierze się tylko raz w życiu, ale niekoniecznie musi to być kredyt na całe życie. Ile osób wie o możliwości refinansowania kredytu? Niewiele, prawda? A ilu osobom znany jest produkt, jakim jest pożyczka hipoteczna? A co to takiego? Czy mając kredyt na marży 2% i więcej można z nim zrobić coś sensownego? Tak, przenieść do innego banku na, powiedzmy, marżę 1,4% i oszczędzić miesięcznie pewnie 200 PLN. Niewiele? Rocznie na droższym kredycie tracisz 2 400 PLN, co daje darmowe wakacje w całkiem niezłym standardzie. A może potrzebujesz większej gotówki? 100 000 czy 150 000 PLN kredytu gotówkowego jest możliwe, ale kosztuje (w optymistycznym scenariuszu) 10-15%. Pożyczka hipoteczna to nic innego jak środki na cel dowolny, zabezpieczone na nieruchomości. Możliwa jest z reguły do 60-80% wartości nieruchomości i kosztuje…ok. 6,2% (marża 3,5% + WIBOR 2,7%). Jakby taniej, prawda?

No więc dla wszystkich tych, którzy kredyt hipoteczny już mają ten blog może być pomocny i przydatny, aby od czasu do czasu sprawdzać aktualny poziom ofert i cen kredytów. Oczywiście nikt nie będzie dwa razy w roku refinansował hipoteki walcząc o -0,1% mniej na marży, bo koszty operacyjne wielokrotnie przewyższą korzyści. Ale, powiedzmy to raz jeszcze, wszyscy ci, którzy aktualnie płacą kredyty z marżami ok. 2% i więcej najzwyczajniej w świecie (co miesiąc) tracą niemałą ilość pieniędzy. Dla Was również jest ten blog.

—> Analizy kredytów i poszczególnych wniosków mają formę bloga. A właściwie czemu nie zrobić porównywarki kredytowej – nie byłoby prościej? Jasne, że byłoby prościej. Tylko jak to jest, że wpisując te same parametry interesującego nas kredytu do 5 topowych porównywarek, w każdej z nich wyjdzie nam inny bank…? Kredyt to nie tylko marża, choć niewątpliwie jest to bardzo ważny jego element. Ale jaki kredyt jest lepszy: z marżą 1,1% i ubezpieczaniem 3,25% czy z marżą 1,4% i prowizją 0% (lub nawet 1%)? To zależy! No właśnie: to zależy od danej sytuacji, perspektywy spłaty, chęci lub nie do korzystania z dodatkowych produktów bankowych. Oferty kredytowe bardzo trudno jest porównywać jednym, uniwersalnym kluczem, ponieważ w różnych bankach konstruowane są w różny sposób. I dlatego właśnie ten blog jest blogiem, nie zaś jeszcze jedną porównywarką.

Zapraszam do lektury i śledzenia kolejnych wpisów.

Dodaj komentarz